Trylogia Najmroczniejsze Moce ~ część 2 ~
Kelley Armstrong
„Bolesna prawda jest lepsza od miłych kłamstewek. Musi być.”
Wróciłam z
dwudniowej wycieczki. Graliśmy w siatkówkę do trzeciej nad ranem i nawet na
chwilę nie zmrużyła oka. Potem spałam trochę w autobusie, ale dalej jestem
zmęczona, więc dzisiaj krótko, zwięźle i na temat. A co do postu – mój
czternasty post będzie poświęcony drugiej części trylogii „Najmroczniejsze
moce” autorstwa Kelley Armstrong.

„Nie musisz być żywy, żeby
się obudzić…”
Chloe Saunders:
dawniej - zwykła nastolatka, teraz - chodzący eksperyment Grupy Edisona. Chloe
widzi duchy, a także potrafi wskrzeszać zmarłych, co przeważnie nie bywa miłe.
Dziewczyna i jej paranormalni przyjaciele uciekają z Lyle House, ośrodka dla (niby)
niezrównoważonej młodzieży i od tamtej pory ukrywają się, gdzie się tylko da.
Jest tylko jedno najważniejsze pytanie: czy im się uda i nie dadzą się złapać?
A może podzielą los innych „chorych psychicznie” i zostaną
„zlikwidowani”?
Porównując „Przebudzenie”
z wcześniejszą częścią, „Wezwaniem”, stwierdzam, że pierwszy tom
był trochę lepszy. Ogólnie cały drugi tom opisuje o tym, jak to Chloe, Tori,
Simon i Derek chowają się w różnych, możliwie jak najbezpieczniejszych
miejscach i starają się nie dać złapać. Przeżywają jakieś tam mniej lub
bardziej groźne perypetie, ale nie są one ze sobą powiązane. A ja lubię właśnie
jak coś się wiąże z czymś, jak coś wynika z czegoś. A te przygody nie
mają ze sobą nic wspólnego. Książka jest naprawdę bardzo fajna, ale
skoro piszę, że jest troszeczkę gorsza to muszę mieć jakieś powody. I włośnie
oto one.
Jest jeszcze
jedna rzecz, która mnie zastanowiła – uwaga, bo odrobinę
zaspojleruje. Chloe ożywiła jedno zwierzę (nie napiszę, jakie to, chociaż tyle
nie zdradzę). W tej książce ożywienie polega na tym, że dusza zostaję „wciągnięta”
w rozkładające się szczątki. A przecież zwierzęta nie mają duszy. I wydaje mi
się, że Armstrong sobie o tym zapomniała na początku, a przypomniała pod koniec
książki, ponieważ dopiero wtedy Chloe zaczyna się nad tym zastanawiać, a
wcześniej nie było o tym ani słowa. Ale to tylko takie moje przemyślenia.
Nie oceniłam „Wezwania”,
więc ocenę dam teraz – 7 gwiazdeczek, a „Przebudzeniu” daje
6, 5 gwiazdeczek, bo jest tylko trochę gorsze od poprzedniej książki.
Mimo tych
dwóch rzeczy, książka i tak należy do tych, najbardziej lubianych przeze mnie.
I polecam ją wszystkim miłośnikom fantastyki!
„- Wezwałaś go – powiedział Derek – więc teraz próbuje…
- Wcale nie wezwałam.
– Jakoś go przywołałaś, a on teraz usiłuje cię odnaleźć.
Skoncentrowałam się, ale kiedy znów dotknął mojej nogi, uskoczyłam w bok. Szkielet znieruchomiał, czaszka chwiała się, aż wreszcie skierowała się w moją stronę i wlepiła we mnie oczodoły.
– Musisz go uwolnić – powiedział Derek.
– Wiem właśnie próbuję.
– Spróbuj bardziej.
Zacisnęłam mocno oczy i wyobraziłam sobie ciało, duch w nim uwięzionego, to, jak go uwalniam…
- Skup się – szepnął Derek.
– A co innego robię? Gdybyś się tak jeszcze zamknął…”
Musiałabym przeczytać najpierw pierwszą część.
OdpowiedzUsuńNie czytałam pierwszej części ale chyba sięgnę po nią w najbliższym czasie http://zaczarowana-me.blogspot.com/?m=0
OdpowiedzUsuńDla Jola K oraz Sara Gray - http://jakaksiazka.blogspot.com/2015/03/wezwanie-czesc-1.html Tutaj macie pierwszą część opisaną :)) Albo wejdźcie w 'marzec' i tam jest 'Wezwanie' :D
OdpowiedzUsuńChyba też przeczytam. Raczej coś mniej znane i właśnie takich książek szukam. Pozdrawiam Toria toriabeztajemnic.blogspot.com
OdpowiedzUsuńZa tą serię też się wezmę, na pewno :D Będzie figurowac gdzieś z przodu mojej listy "do przeczytania" ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam~
Nie słyszałam nigdy o tej trylogii i jakoś mnie do niej nie ciągnie. Może kiedyś, ale póki co dam sobie spokój ;)
OdpowiedzUsuńraven-recenzje.blogspot.com
Może kiedyś zdecyduję się kupić i przeczytać :)
OdpowiedzUsuńKiedyś postanowiłam, że dam szansę tej serii... no cóż, ''Wezwanie'' nie okazało się takie jakie się spodziewałam. Koniec końców, nawet nie dokończyłam pierwszej części...
OdpowiedzUsuńMi się spodobało :)) Oczywiście brakuje mu bardzo dużo do np. trylogii "IŚ" czy nawet "Niezgodnej", ale i tak jest moim zdaniem fajne ;3 Wszystko według własnych upodobań :)) Pozdrawiam !
UsuńJest tyle pięknych książek, a tak mało czasu...
OdpowiedzUsuńSłyszałam o "Przebudzeniu", nie powiem, że nie.
Z pozostałymi książkami się nawet nie zetknęłam.
Pozdrawiam!
http://paranojawkrate.blogspot.com/
Jejku, mam tak samo :) Życie jest za krótkie, a książek tak dużo ! ;3 Również pozdrawiam ! :D
Usuń