Select Language

12 kwietnia 2015

Przebudzenie



Trylogia Najmroczniejsze Moce ~ część 2 ~  

 

 

Kelley Armstrong



„Bolesna prawda jest lepsza od miłych kłamstewek. Musi być.”

Wróciłam z dwudniowej wycieczki. Graliśmy w siatkówkę do trzeciej nad ranem i nawet na chwilę nie zmrużyła oka. Potem spałam trochę w autobusie, ale dalej jestem zmęczona, więc dzisiaj krótko, zwięźle i na temat. A co do postu – mój czternasty post będzie poświęcony drugiej części trylogii „Najmroczniejsze moce” autorstwa Kelley Armstrong.


„Nie musisz być żywy, żeby się obudzić…”

Chloe Saunders: dawniej - zwykła nastolatka, teraz - chodzący eksperyment Grupy Edisona. Chloe widzi duchy, a także potrafi wskrzeszać zmarłych, co przeważnie nie bywa miłe. Dziewczyna i jej paranormalni przyjaciele uciekają z Lyle House, ośrodka dla (niby) niezrównoważonej młodzieży i od tamtej pory ukrywają się, gdzie się tylko da. Jest tylko jedno najważniejsze pytanie: czy im się uda i nie dadzą się złapać? A może podzielą los innych „chorych psychicznie” i zostaną „zlikwidowani”?

Porównując „Przebudzenie” z wcześniejszą częścią, „Wezwaniem”, stwierdzam, że pierwszy tom był trochę lepszy. Ogólnie cały drugi tom opisuje o tym, jak to Chloe, Tori, Simon i Derek chowają się w różnych, możliwie jak najbezpieczniejszych miejscach i starają się nie dać złapać. Przeżywają jakieś tam mniej lub bardziej groźne perypetie, ale nie są one ze sobą powiązane. A ja lubię właśnie jak coś się wiąże z czymś, jak coś wynika z czegoś. A te przygody nie mają ze sobą nic wspólnego. Książka jest naprawdę bardzo fajna, ale skoro piszę, że jest troszeczkę gorsza to muszę mieć jakieś powody. I włośnie oto one.

Jest jeszcze jedna rzecz, która mnie zastanowiła – uwaga, bo odrobinę zaspojleruje. Chloe ożywiła jedno zwierzę (nie napiszę, jakie to, chociaż tyle nie zdradzę). W tej książce ożywienie polega na tym, że dusza zostaję „wciągnięta” w rozkładające się szczątki. A przecież zwierzęta nie mają duszy. I wydaje mi się, że Armstrong sobie o tym zapomniała na początku, a przypomniała pod koniec książki, ponieważ dopiero wtedy Chloe zaczyna się nad tym zastanawiać, a wcześniej nie było o tym ani słowa. Ale to tylko takie moje przemyślenia.

Nie oceniłam „Wezwania”, więc ocenę dam teraz – 7 gwiazdeczek, a „Przebudzeniu” daje 6, 5 gwiazdeczek, bo jest tylko trochę gorsze od poprzedniej książki.

Mimo tych dwóch rzeczy, książka i tak należy do tych, najbardziej lubianych przeze mnie. I polecam ją wszystkim miłośnikom fantastyki!


„- Wezwałaś go – powiedział Derek – więc teraz próbuje… 
- Wcale nie wezwałam. 
– Jakoś go przywołałaś, a on teraz usiłuje cię odnaleźć. 
Skoncentrowałam się, ale kiedy znów dotknął mojej nogi, uskoczyłam w bok. Szkielet znieruchomiał, czaszka chwiała się, aż wreszcie skierowała się w moją stronę i wlepiła we mnie oczodoły. 
– Musisz go uwolnić – powiedział Derek. 
– Wiem właśnie próbuję. 
– Spróbuj bardziej. 
Zacisnęłam mocno oczy i wyobraziłam sobie ciało, duch w nim uwięzionego, to, jak go uwalniam… 
- Skup się – szepnął Derek. 
– A co innego robię? Gdybyś się tak jeszcze zamknął…”



11 komentarzy:

  1. Musiałabym przeczytać najpierw pierwszą część.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie czytałam pierwszej części ale chyba sięgnę po nią w najbliższym czasie http://zaczarowana-me.blogspot.com/?m=0

    OdpowiedzUsuń
  3. Dla Jola K oraz Sara Gray - http://jakaksiazka.blogspot.com/2015/03/wezwanie-czesc-1.html Tutaj macie pierwszą część opisaną :)) Albo wejdźcie w 'marzec' i tam jest 'Wezwanie' :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Chyba też przeczytam. Raczej coś mniej znane i właśnie takich książek szukam. Pozdrawiam Toria toriabeztajemnic.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Za tą serię też się wezmę, na pewno :D Będzie figurowac gdzieś z przodu mojej listy "do przeczytania" ;)
    Pozdrawiam~

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie słyszałam nigdy o tej trylogii i jakoś mnie do niej nie ciągnie. Może kiedyś, ale póki co dam sobie spokój ;)

    raven-recenzje.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Może kiedyś zdecyduję się kupić i przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Kiedyś postanowiłam, że dam szansę tej serii... no cóż, ''Wezwanie'' nie okazało się takie jakie się spodziewałam. Koniec końców, nawet nie dokończyłam pierwszej części...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi się spodobało :)) Oczywiście brakuje mu bardzo dużo do np. trylogii "IŚ" czy nawet "Niezgodnej", ale i tak jest moim zdaniem fajne ;3 Wszystko według własnych upodobań :)) Pozdrawiam !

      Usuń
  9. Jest tyle pięknych książek, a tak mało czasu...
    Słyszałam o "Przebudzeniu", nie powiem, że nie.
    Z pozostałymi książkami się nawet nie zetknęłam.
    Pozdrawiam!

    http://paranojawkrate.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jejku, mam tak samo :) Życie jest za krótkie, a książek tak dużo ! ;3 Również pozdrawiam ! :D

      Usuń