Kelley Armstrong
Ogólnie rzecz biorąc, cała trylogia „Najmroczniejsze Moce” bardzo mi się spodobała. Książki Armstrong nie są tak dobre jak książki Collins czy Roth, ale wydaje mi się, że powinny być bardziej docenione niż są teraz i zdobyć choć w połowie taką samą popularność jak „Igrzyska Śmierci” czy „Niezgodna”.
Ale rzeczywiście – książki są gorzej
napisane, ale mimo to i tak należą do takiej mojej, istniejącej tylko w głowie,
listy Najlepszych Książek.
Książki są mocno fantastyczne. Czytając, chwilami
masz ochotę rozpłakać się ze śmiechu, a chwilami z przerażenia. Autorka nie zapomniała
o tym, że Chloe jest również zwykłą dziewczyną i nie zabrakło w książce
typowego użalania się głównej bohaterki nad samą sobą z powodu problemów
dojrzewania i tak dalej. Nie za bardzo lubię czytać coś takiego, ale tu nawet
to jakoś przełknęłam. W niektórych książkach jest o wiele gorzej. Patrząc
całościowo, książki odbieram jednak bardzo pozytywnie.
1 miejsce – Odwet (część 3)
2 miejsce – Wezwanie (część 1)
3 miejsce – Przebudzenie (część 2)
A teraz czas na Cytatowe
Podsumowanie!
„WEZWANIE”
„Gdybym zwariowała, czy
wiedziałabym o tym? Właśnie na tym polega przecież świr, że jesteś przekonana,
iż wszystko jest OK, ale tylko ty, nikt inny.”
„Nie powiem, że w ogóle nie przyszło mi to do głowy, ale
tylko przemknęło niczym golas na meczu futbolowym, zbyt szybki, aby zobaczyć
dokładnie.”
„-Siadaj. Nie gryzę. Gdyby nie brzmiało to strasznie
frajersko, powiedziałbym, że po raz pierwszy zapraszam dziewczynę do łóżka."
„-Amanda!
Dziewczynka
odskoczyła tak gwałtownie, że usiadła na ziemi z cichym piskiem. Rzuciła się ku
niej kobieta w spodniach i skórzanym płaszczu. W ręku brzęczały jej klucze, z
tylu dobiegł trzask zamykających się drzwi.
- Och,
Amando, popatrz, pobrudziłaś swoją śliczną sukieneczkę.
Rzuciła
mi gniewne spojrzenie, a potem poderwała dziewczynkę i przytulając ją, poszła
do domu. Wyraźnie usłyszałam słowa:
- Tyle
razy ci powtarzałam, Amando, żebyś tam nie podchodziła. Nigdy nie rozmawiaj z
tymi dziećmi. Przenigdy, słyszysz mnie?
Nie rozmawiaj ze świrami. Chciałam krzyknąć, że wcale nie jestem wariatką. Po prostu wzięłam jej
córkę za ducha, to wszystko.”
„PRZEBUDZENIE”
„Przypadkiem udało ci się
unieszkodliwić tę kobietę i już jesteś Rambo?”
„-Uratowałaś mi życie. Jakżeż ja ci
się odwdzięczę?
-Wystarczy niewygasająca życzliwość. Ja się na to bardzo chętnie piszę [...]
-Czy w ramach życzliwości może być nadtłuczone jabłko?”
-Wystarczy niewygasająca życzliwość. Ja się na to bardzo chętnie piszę [...]
-Czy w ramach życzliwości może być nadtłuczone jabłko?”
„W filmowej wersji wmaszerowalibyśmy
wprost w sidła. Wszyscy zostaliby schwytani...z wyjątkiem rzecz jasna, mnie,
bohaterki. Wykazałabym dostatecznie wiele sprytu, aby uniknąć pojmania i ułożyć
plan ratowania przyjaciół. Co nie dokonałoby się jednak łatwo i cicho. Tori i
Simon magicznie zniszczyliby pół miasta, Derek miotałby ciężarówkami pełnych
prześladowców, ja natomiast z pobliskiego cmentarza ściągnęłabym cały pluton
zombie.”
„Bolesna prawda jest lepsza od miłych
kłamstewek. Musi być.”
„- Wezwałaś go –
powiedział Derek – więc teraz próbuje…
- Wcale nie wezwałam.
– Jakoś go przywołałaś, a on teraz usiłuje cię odnaleźć.
Skoncentrowałam się, ale kiedy znów dotknął mojej nogi, uskoczyłam w bok. Szkielet znieruchomiał, czaszka chwiała się, aż wreszcie skierowała się w moją stronę i wlepiła we mnie oczodoły.
– Musisz go uwolnić – powiedział Derek.
– Wiem właśnie próbuję.
– Spróbuj bardziej.
Zacisnęłam mocno oczy i wyobraziłam sobie ciało, duch w nim uwięzionego, to, jak go uwalniam…
- Skup się – szepnął Derek.
– A co innego robię? Gdybyś się tak jeszcze zamknął…”
- Wcale nie wezwałam.
– Jakoś go przywołałaś, a on teraz usiłuje cię odnaleźć.
Skoncentrowałam się, ale kiedy znów dotknął mojej nogi, uskoczyłam w bok. Szkielet znieruchomiał, czaszka chwiała się, aż wreszcie skierowała się w moją stronę i wlepiła we mnie oczodoły.
– Musisz go uwolnić – powiedział Derek.
– Wiem właśnie próbuję.
– Spróbuj bardziej.
Zacisnęłam mocno oczy i wyobraziłam sobie ciało, duch w nim uwięzionego, to, jak go uwalniam…
- Skup się – szepnął Derek.
– A co innego robię? Gdybyś się tak jeszcze zamknął…”
„- Naprawdę uważasz, że znajdowanie rozkładających się
zwierząt jest cool?
- No... to rzadki talent.
- Na pewno przyda mi się w życiu
- Ej, przecież mógłbyś znajdować i usuwać zwierzaki rozjechane na szosie. Można by na tym zarobić."
- No... to rzadki talent.
- Na pewno przyda mi się w życiu
- Ej, przecież mógłbyś znajdować i usuwać zwierzaki rozjechane na szosie. Można by na tym zarobić."
„- Tak, wiem. Ale nie jestem w sosie.
- Trudno się dziwić. Miałaś okropną noc. A przedtem okropny dzień. A jeszcze przedtem okropny dzień. A jeszcze przedtem okropny tydzień."
- Trudno się dziwić. Miałaś okropną noc. A przedtem okropny dzień. A jeszcze przedtem okropny dzień. A jeszcze przedtem okropny tydzień."
„ODWET”
"To straszne urodzić się bez wyobraźni.
Ciekawe, czy to leczą?"
„- No,
a trzeci sposób? Masz jakiś pomysł, Chloe?
-Przesuwają się bezgłośnie?
-Świetnie. Tak!
No to mamy wszystkie trzy sposoby na odróżnienie ducha od żywej osoby. Rewelacja. Widzę, że koleś stoi spokojnie, nie ma na sobie munduru konfederatów, więc poproszę, żeby przeszedł przez jakiś mebel, a kiedy patrzy na mnie jak na debilkę, wiem, że to nie duch.”
-Świetnie. Tak!
No to mamy wszystkie trzy sposoby na odróżnienie ducha od żywej osoby. Rewelacja. Widzę, że koleś stoi spokojnie, nie ma na sobie munduru konfederatów, więc poproszę, żeby przeszedł przez jakiś mebel, a kiedy patrzy na mnie jak na debilkę, wiem, że to nie duch.”
„Odwróciłam oczy. Nie żeby źle wyglądał półnagi, wprost
przeciwnie, i właśnie dlatego... Dobrze, ujmijmy to tak: przyjaciele najlepiej
wyglądają w ubraniu."
„Wsunęłam pistolet za spodnie pośrodku pleców. Ilekroć
widziałam to na ekranie, przewracałam oczami i myślałam Ekstra! Jeden
nieostrożny ruch i masz odstrzeloną dupę , ale w tej chwili żadne inne miejsce
nie przychodziło mi do głowy."
„[...] kiedy masz do czynienia ze znacznie silniejszym
przeciwnikiem, uciekaj, aż będzie się za tobą kurzyło."


